
Pamietam kiedy zobaczylem ja po raz pierwszy, usmiechnieta, w sukience, zaparlo mi wtedy dech w piersiach. Nie wiedzialem kim jest i skad, nie wiedzialem rowniez, ze moze byc tak sliczna kobieta. Pozniej mijalismy sie przy roznych okazjach, az wreszcie zrozumialem, ze jest nieosiagalna, niepoznawalna i pozostana tylko spotkaania gdzies w krainie Morfeusza. Jak sie poznalismy... ciezko mi jest powiedziec, napisze tylko, iz jakims tajemnym sposobem znalazla sie w gronie moich znajomych. I nagle cos sie stalo, od slowa do slowa nawiazala sie wiez, pojawila sie tesknota za slowami...
Tak, wszystko wygladaloby inaczej, gdybysmy sie naprawde spotkali... znamy sie tylko z sieci, ohh, mamy wspolnych, zywych znajomych, ale nam los nie pozwolil sie nigdy spotkac, mijalismy sie ze soba nawet o tym nie wiedzac, nie zdajac sobie sprawy ze swego istnienia.
Czy jest mozliwe uczucie mimo takich rzeczy... gdyby wrzucic to gdzies w burze muzguff zaraz odezwaly by sie glosy i krzyki, przygotowali by stos i najchetniej spalili by wszystko razem, zanim zdazyloby sie cokolwiek wyjasnic.
Mam jej tyle do opowiedzenia, jeszcze wiecej chcialbym uslyszec od niej... mimo, ze jest miedzy nami tyle roznic rozumiemy sie i lubimy wiele historii. Jak to jest, iz dwoje ludzi spotyka sie... ok, nawiazuje kontakt i mimo, iz nie znaja sie zupelnie potrafia wymieniac swe mysli bez ograniczen czasowych i nadal tego malo. Pozostaje tylko tesknota za ... wlasnie za czym?
ONE DAY, THREE AUTUMNS
Jest taki chinski ideogram, ktory jest uzywany, kiedy ktos teskni za druga osoba tak bardzo, ze jeden dzien wydaje tak dlugi jak trzy lata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz