Dajesz mi niepokorne myśli i niepokje
Tyle ich wciąż masz kochana
Nie myśl że nie miniemy nigdy się
Choć łatwiej razem iść pod wiatr
a gdzie jest ta, dla ktorej jestes stworzony?
gdzie ta, ktorej obiecales, ze do konca zycia, na zawsze?
gdzie ta, z ktora laczy cie wiecej niz dokument podpisany w urzedzie?
czy wszystkie kobiety, jakie spotykales byly zle, czy to moze ty cos psujesz?
To ja jestem pijak, niewierny, zly facet... nudziaz, nie dbam o nic procz siebie...
Tak naprawde nigdy nie twierdzilem, ze jestem zajebistym facetem. Jestem zwyklym chlopakiem, starajacym sie byc jak najlepszym. Czy robie dobrze, czy zle? Pewnie to kobiety mnie osadza w piekle, zostawiam to wszystko dla nich, nie bede sie bronic. Ja pragne tylko milosci, bliskosci, bez tego czuje, ze jestem nikim waznym. To moja wina, ze zawsze rzucalem sie w wir uczuc, zakochiwalem sie jak szaleniec oddajac siebie calego. Czasem tez z jednego zwiazku przechodzilem do drugiego bez zastanowienia sie, czy to dobrze, czy nie... Mimo wszysko staralem sie byc dobry, próbując nie zawiesc partnerki, nie zawsze sie to udawalo, ale wynika to chyba bardziej z niedopasowania i braku szczerosci. Ale nigdy, nigdy nie bylem zamkniety na rozwiazywanie problemow, nigdy nie bylo sytuacji, ktorej nie mozna bylo rozwiazac, nigdy nie odwrocilem sie plecami do partnerki, zawsze bylem gotowy porozmawiac... Wiec mysle, ze nie jestem zly, glupi lub nieodpowiedzialny.
Wiec gdzie jest ta, dla ktorej jestem stworzony, gdzie jest ta, ktorej obiecalem do konca zycia... Odeszla niejedna... nie mi osadzac, dlaczego.
Ale nie przejmuje sie tym... widocznie nie moja kolej. Widocznie trzeba bylo wielu prob i doswiadczen, by nabrac do milosci pewnego dystansu. Oczywiscie nie jest to tak, ze nie bede probowal... Jesli nie sprobuje znow, nigdy sie nie dowiem, co mi jest przeznaczone, jednak jestem w tej chwili bardziej rozwazny, nie rzucam sie nikomu w otwarte ramiona. Jesli cos mi nie odpowiada, to nie probuje sie bawic w zwiazek, bo moze sie uda. Zdaje sobie sprawe z tego, ze nie ma osob doskonalych, kazdy ma jakies wady, ale jesli ma mi to naprawde przeszkadzac, lub widze, ze nie pasuje mi zwiazek z jakas osoba, to nawet nie probuje dociekac, czy mogloby byc dobrze, czy nie. Znam siebie bardzo dobrze i wiem, z kim byloby mi dobrze, a kogo moglbym skrzywdzic. Moze inaczej, nie chce sie wiazac z kims, kto tak do konca nie bedzie mnie pociagal.
Choć nie masz oczu
Bardziej błękitnych
Niż tamta miała
Tamta, co kiedyś
Dla żartu niebo
W strzępy porwała
Choć nie masz oczu
Chmurnych jak burza
Pod koniec lata
Ty - każdym latem
I każdą burzą
Mojego świata
Pytam się gwiazdy
Co drogę wskazać
Błądzącym miała
Czemu ze wszystkich
Pragnień na świecie
Ty - mnie wybrałaś
Gwiazda, co w rzece
Wciąż się przegląda
Też tego nie wie
Czemu ze wszystkich
Pragnień na świecie
Wybrałem ciebie
Czemu ze wszystkich
Pragnień na świecie
Wybrałem ciebie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
próby wzbudzania litości zazwyczaj spełzają na niczym. teksty typu: "To ja jestem pijak, niewierny, zly facet... nudziaz, nie dbam o nic procz siebie..." - nie przystoją dorosłemu mężczyźnie, który bardzo często powtarza, że wie, czego chce i żyje tak, by wszystkim wokół było dobrze. nie mozna przeczyć sobie samemu w co drugim zdaniu, bo traci się wiarygodność. ot, taka uwaga ;)pzdr
OdpowiedzUsuńto byla ironia :P
OdpowiedzUsuń