wczorajszy dzien skonczyl sie po czwartej nad ranem, dzisiejszy zaczal sie o siodmej trzydziesci. Zmeczony wedrowką po kilku poziomach swego piekla cos we mnie peklo.
Skąpany w sławie w mroku szukam przyjaciela.
Korzenie mego życia niepamięć zaciera.
Gniew burzy porządek, nową przyszłość przędzie
Nie jest ważne to co było, ale to co będzie...
Obraz wiarą przeszyty czas spalił na popiół
Rozbudził tęsknotę i wieczny niepokój
Pozostawił także wielkie zagubienie
Nowy rodzaj buntu ... Totalne milczenie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz