środa, 22 grudnia 2010

04:33

Siedze w robocie od 4tej, czesc kursow odwolanych z powodu ciezkich warunkow na drodze. A ja ze zlamanym sercem probuje sie nie rozplakac. Dwa dni temu Ewa powiedziala mi, ze nie chce byc w zwiazku, ze mnie kocha jak przyjaciela, jak kochanka, ale nie jak faceta. Powiedziala, ze nie chce w ogole zwiazku... Chce byc sama. Wczoraj powiedzialem jej, ze ja tak nie potrafie. Kocham ja nad wszystko, ale nie bede patrzec na nia z boku. Nie moge przestac jej Kochac. Rozeszlismy sie, szlak trafil swieta, wyjazd do jej przyjaciol, szlak trafil moje zycie, piekne plany, rodzine... Wisi nade mna jakas klatwa, kobiety jedna po drugiej wbijaja mi noz w plecy albo w serce, za kazdym razem coraz glebiej. I o ile rany na plecach szybko sie goja, to na sercu pozostaja i robia sie bardzo brzydkie. Nie potrafie przestac myslec o Ewie, jest wspaniala kobieta, tylko strasznie zagubiona, ktora nie wie, czego chce. Ale jesli taka jest jej decyzja, to nic na to nie poradze. Jedyne co moge, to trzymac mojego mrocznego pasazera z dala od swiata, w ktorym sie obracam. Zycie stalo sie nagle takie nudne, zyje bo musze, oddycham, ale to bezcelowe, radosc odeszla z mojego zycia, sam nie wiem, po co to wszystko. Powinienem sie wziasc w garsc dla syna, ale nie potrafie. Nie ma nikogo, kto chcialby wziasc mnie za reke i dodac otuchy, powiedziec, ze zycie nie jest takie zle, ze razem damy rade. Zadaje sobie pytanie, czym tak naprawde jest milosc? A jesli ona nie istnieje, to co ja czuje? Czy Ewa wie? Czy ona sie boji, czy po prostu jest egoistka, a moze wazniejsza dla niej jest wolnosc i wieczna zabawa. Nie powinienem o niej pisac, nie rozumiem jej postepowania ani tego, co naprawde mysli, zdaje mi sie tylko, ze ja znam. A moze znam ja za dobrze, tylko ona jest zbyt uparta i dumna, by przyznac, ze mam racje. Ja chcialbym tylko, by Ewa byla szczesliwa, ale chyba robie cos nie tak. Moze jeszcze zmieni zdanie, moze stanie sie cud i przestanie sie obawiac, co tak naprawde siedzie w jej serduszku. A moze to tylko ona jest dla mnie wszystkim, a ja tylko pasazerem, ktorego spotkala przygodnie... Niech ktos mi pomoze, prosze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz